Dziś parę słów o ubezpieczeniu zdrowotnym NFZ ważnym za granicą. Jest to karta EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego), jej ogólnoświatowy skrót to EHIC (The European Health Insurance Card). Wszyscy, na prawo i lewo, krzyczą o tym, że trzeba ją koniecznie wyrobić w przypadku wyjazdu za granicę. Owszem, ubezpieczenie to pokrywa standardowe usługi medyczne (standardowe dla danych krajów UE i EFTA, w których to ta karta jest ważna), jednakże bardzo często jest tak, że koszty należy wyłożyć z własnej kieszeni, a dopiero potem otrzyma się ewentualny zwrot. Tak jest na przykład we Francji. Kolejnym warunkiem udzielenia nam pomocy jest zgłoszenie się do placówki, która ma podpisaną umowę z lokalnym funduszem zdrowia. Taką listę w różnych krajach trudno dostać. Należy się też liczyć z tym, że otrzyma się tylko 70% ubezpieczenia. W miastach turystycznych często jest tak, że lekarze przyjmują po prostu prywatnie i nic ich nie obchodzi to, że EHIC 🙂
Kolejną wadą jest to, że NFZ nie pokrywa kosztów transportu do kraju. Jak więc dostać, nie mając prywatnego ubezpieczenia?
Jak widać z podanych przykładów, karta EKUZ ma same wady, bo tak naprawdę wcale się nam nie przyda. Czy warto więc ją koniecznie wyrabiać? Moim zdaniem nie. Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji są różne oferty prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych lub turystycznych.
Często podróżując, warto zastanowić się nad wyborem oddzielnego ubezpieczenia NNW.
Postanowiliśmy o tym napisać, ponieważ wiemy, jak wielu ludzi w ogóle nie jest świadoma jakie usługi im przysługują podczas wizyty u lekarza za granicą. Wiadomo, w Polsce też nie jest lepiej, ale o tym w innym wpisie.