Kilka zasad bezpiecznej jazdy

Kiedy za oknem zmienia się aura, a pogoda zachęca do wypadów za miasto, często zdarza się, że za kierownicą ponosi nas ułańska fantazja. Przyjemność z jazdy samochodem jest niezaprzeczalna, ale zawsze z tyłu głowy należy mieć myśl, że nie jesteśmy sami na drodze. Pamiętajmy o innych. Tym bardziej, że na naszych ulicach robi się coraz bardziej tłoczno.

Co więc robić i jak to robić, by jeździć bezpiecznie?

Podstawowy grzech wielu kierowców oscyluje wokół pewności. Jedni są zbyt pewni swoich umiejętności inni znów zupełnie nie wierzą w siebie. Trzeba znaleźć złoty środek. Manewry należy wykonywać pewnie, karygodne jest nieuzasadnione zwalnianie, powolne decyzje, blokowanie ruchu, wprowadzanie w błąd. Nie zapominaj o kierunkowskazach  -po coś przecież zostały wymyślone. To twoje główne narzędzie komunikacji z innymi kierowcami – masz obowiązek informować ich o tym, gdzie masz zamiar jechać. I jeszcze jedno – nie używaj ich za wcześnie (jeśli po drodze jest jeszcze jedne możliwy zakręt) ani za późno (już w trakcie wykonywania manewru). Z tą zasadą związana jest kolejna, może bardziej ogólna – przestrzeganie kultury jazdy: nie wymuszamy pierwszeństwa (to że mamy piękny i szybki samochód nie daje nam prawa do stałego pierwszeństwa), sami przepuszczamy innych kierowców, gdy sytuacja tego wymaga, również pieszych i rowerzystów. W deszczowe dni pamiętajmy o kałużach i o tym, co się dzieje, gdy z impetem w nie wjeżdżamy. Dzisiaj jesteś kierowcą, a jutro będziesz pieszym, pamiętaj o tym. No i trzymajmy nerwy na wodzy – po co od razu przeklinać? Poza tym emocje są złym doradcą. Ważnym elementem myślenia o innych użytkownikach ruchu jest posiadania ważnego ubezpieczenia auta. Jest, to zagadnienie istotne nie tylko dla sprawcy, ale przede wszystkim dla poszkodowanego – szybciej uzyska odszkodowanie.

znakiKolejna rada może wydawać się banalne, ale wiele osób nie przestrzega tej prostej reguły: trzymajmy się znaków drogowych i tego, co nakazuje robić nam sygnalizacja świetlna. Nie przestrzegając znaków działasz wbrew zasadom, w ten sposób utrudniać możesz życie innym (np. parkując w niedozwolonym miejscu i blokując wyjazd z posesji), a przejeżdżając na czerwonym – nie ciesz się, że jesteś sprytny, inni oceniliby to zachowanie, jako głupie i niepotrzebnie ryzykowne.

Częsty grzech to także jeżdżenie na pamięć – trudno go uniknąć, jeśli poruszamy się daną trasą codziennie od wielu już lat, ale zawsze trzeba mieć na uwadze, że coś może się zmienić w układzie znaków, czy w sygnalizacji. W kwestii pamięci – nie warto na niej polegać w 100% także, jeśli chodzi o znajomość przepisów, warto więc czasem sięgnąć po kodeks drogowy i odświeżyć znajomość przepisów.

Pamiętaj też, że nie zawsze jesteś tak samo zdolny do prowadzenia samochodu. Nie będę wspominać o stanie po spożyciu alkoholu czy innych środków odurzających, bo to oczywiste – piłeś, nie jedź! Zwróć jednak uwagę na coś jeszcze: są dni, kiedy jesteś roztargniony, nie możesz się na niczym skupić albo dni, kiedy czujesz się wyjątkowo zmęczony, czujesz, że zaraz uśniesz. Może bierzesz czasem leki, które nie sprzyjają prowadzeniu samochodów. Podejdź do sprawy obiektywnie – nie jesteś superbohaterem.
Każdy ma gorsze dni, może to jest właśnie taki dzień? Nie ryzykuj.

W samochodzie skup się na jeździe: nie czytaj gazety, nie pisz SMSów, nie oglądaj reklam ustawionych przy drogach…. Rozproszenie uwagi choćby na sekundę może doprowadzić do tragedii. Jeśli jedziesz w daleką podróż, rób sobie regularne przerwy, odpoczną wtedy Twoje oczy, mięśnie i umysł.

I jeszcze jedna, bardzo ważna zasada: zasada ograniczonego zaufania. Zawsze obserwuj to, co robią inni, ale nigdy do końca nie ufaj, że właśnie tak postąpią. Bądź przygotowany na dziwne zachowania, nieprzewidywalne zmiany decyzji, nieracjonalne manewry. Jednym słowem bądź zawsze czujny.